Wrocławianki postawiły się Chemikowi Police!
Trzy mecze w ciągu tygodnia i trzy tie-breaki. W ostatnim spotkaniu tego maratonu siatkarskiego wrocławianki podejmowały na własnym parkiecie Grupę Azoty Chemik Police. Kibice zgromadzeni przed telewizorami obejrzeli ciekawy pojedynek.
Po wyrównanej walce na początku seta, wrocławiankom przytrafiło się kilka błędów własnych. W kolejnych minutach toczyła się wyrównana walka punkt za punkt. Przy remisie 12:12 indywidualnym blokiem popisała się Jasek. Chwilę później z przechodzącej piłki atakowała ta sama siatkarka. Trener Dawid Murek podjął dobrą decyzję w sprawie wideoweryfikacji, bo ta potwierdziła piłkę po bloku, a zarazem punkt dla wrocławianek. Fedorek zatrzymała rywalki na siatce, więc trener policzanek Ferhat Akbas poprosił o czas dla swojego zespołu. Przerwa nie wybiła Murek na zagrywce (21:18). Ręki nie zwolniła w ataku Bączyńska. Seta zakończyła wspomniana przed chwilą przyjmująca (25:22).
Po dobrym otwarciu seta 3:1 w wykonaniu #VolleyWrocław, trener policzanek poprosił o czas. Kolejne akcje były wyrównane i oscylowały w okolicach remisu 4:4, 5:5. Wysoka skuteczność bloku rywalek pozwoliła im wyjść na prowadzenie 10:6. Gospodyniom nie pomogła dobra postawa w ataku Małgorzaty Jasek, która praktycznie każdą piłkę zamieniała w punkt. Siatkarki Chemika Police systematycznie budowały przewagę i utrzymały ją do końca seta (15:25).
Po asie serwisowym Jasek, pomyłce w ataku Grajber oraz bloku Witkowskiej – #VolleyWrocław był na czteropunktowym prowadzeniu 6:2. Gospodynie osiągnęły nawet siedmiopunktową przewagę 19:12. Duża w tym zasługa ataków Fedorek i Bączyńskiej. Dobrze funkcjonowała też dotychczasowa najmocniejsza broń, czyli blok. Wrocławianki nie oddały wcześniej zdobytej przewagi i wygrały 25 do 17.
Trener Ferhat Akbas zaczął wprowadzać zmiany. Zamiast Martyny Łukasik na boisku pojawiła się Jovana Brakocević-Canzian. Atakująca kończyła najważniejsze piłki. Przyjezdne akcja po akcji były coraz bliższe doprowadzenia do remisu w meczu (2 do 2). Podopieczne trenera Dawida Murka nie zamierzały jednak odpuszczać o czym najlepiej świadczy seria punktowa od 11:23 do 15:23. Ostatecznie Chemik Police wygrał do 15.
W tie-breaku gra była równie wyrównana jak w całym meczu. Kapitalnie tego dnia dysponowana była Agnieszka Adamek. Libero miejscowej drużyny świetnie przyjmowała i podbijała sporo ważnych piłek. Po sprytnej kiwce Bączyńskiej gospodynie wyszły na prowadzenie 8 do 7. Jeszcze przy wyniku 11:11 był remis. W końcówce środkowa Indy Baijens przypieczętowała zwycięstwo policzanek.
#VolleyWrocław vs Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (25:22, 15:25, 25:17, 15:25, 11:15)